Ksiądz Jerzy Skórkiewicz i pani Łucja Supron przedstawili nam swój pomysł – zaproponowali nam wycieczkę klasową na… 26. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. Trzeba przyznać, że to była niecodzienna propozycja. Jeszcze nigdy nie byliśmy na takiej imprezie i nawet nie wiedzieliśmy, czego możemy się po niej spodziewać. Ale zgodziliśmy się od razu, ponieważ jesteśmy otwarci na nowe doświadczenia.

26 października rano wyruszyliśmy więc w nieznane. Podróżowaliśmy pociągiem i komunikacją miejską – co dla wielu z nas też było nowością.

Mottem tegorocznych Targów Książki w Krakowie był cytat z wiersza Urodziny Wisławy Szymborskiej „Tyle naraz świata ze wszystkich stron świata”. Trzeba przyznać, że idealnie oddał on charakter tej imprezy – dla wielu miejsce to mogło się wydać przytłaczające. Hala Międzynarodowego Centrum Targowo-Kongresowego EXPO Kraków przy ulicy Galicyjskiej to jakiś gigant. I to gigant po brzegi wypełniony książkami, komiksami, albumami, zabawkami i innymi gadżetami dla książkomaniaków. Wyjątkiem były stoiska przeznaczone dla miłośników gier planszowych, łamigłówek czy puzzli.

Część z nas nastawiała się na łowienie autografów ulubionych autorów, ale akurat tego dnia w programie imprez towarzyszących nie znaleźliśmy naszych idoli. Niektórzy nie mieli żadnych konkretnych planów, a ogromna, czterodniowa impreza poświęcona w całości książkom wydawała im się mocno abstrakcyjna. Byli też tacy, którzy bez umiaru poddali się targowej atmosferze, i wydali na książki więcej pieniędzy, niż planowali – ale stali bywalcy mówią, że to normalne.

Na wszelki wypadek dostaliśmy mapy hal targowych z rozkładem stoisk oraz karty pracy do gry terenowej. Przy pomocy wyszukiwarki mieliśmy odnaleźć stoiska wskazanych wydawnictw i wykonać sześć zadań. To dziwne, ale poszło nam dość łatwo (choć na początku mieliśmy wiele obaw). Gra terenowa świetnie zorganizowała nam pobyt na targach, bo poruszanie się na nich bez planu to chyba droga przez mękę.

Ta wycieczka okazała się pouczająca pod wieloma względami. Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak udana.